Menu
Szukaj
Koszyk

Cała prawda o pasiece w Tanzanii

Ponieważ zaczęło pojawiać się wiele pytań o to, jak doszło do stworzenia pasieki oraz jak wygląda dołączenie do naszej społeczności, podczas ostatniej wizyty w naszej tanzańskiej wiosce postanowiłem nagrać film, w którym wyjaśnię, jak wyglądały początki, jak obecnie funkcjonuje nasza pasieka oraz zdradzić, jakie mamy plany na przyszłość.

  • dodano: 23-07-2024

Przejdź do wpisu

 Kiedy pierwszy raz odwiedziłem Tanzanię w lutym 2022 roku nie spodziewałem się, że zwiąże się z Afryką na dłużej. Jednak ten kraj i to, jak wygląda tam pszczelarstwo sprawiło, że jednorazowa wycieczka przerodziła się w coś większego. Razem z Samsonem postanowiliśmy stworzyć projekt, który będzie łączył ludzi i kontynenty. Chcemy, żeby każdy mógł poczuć się częścią czegoś większego i zostać członkiem naszej społeczności dołączając do pasieki.Ponieważ zaczęło pojawiać się wiele pytań o to, jak doszło do stworzenia pasieki oraz jak wygląda dołączenie do naszej społeczności, podczas ostatniej wizyty w naszej tanzańskiej wiosce postanowiłem nagrać film, w którym wyjaśnię, jak wyglądały początki, jak obecnie funkcjonuje nasza pasieka oraz zdradzić, jakie mamy plany na przyszłość.

Początki pasieki w Tanzanii

Pierwszy raz odwiedziłem Tanzanię na początku 2022 roku. Chciałem zobaczyć, jak wygląda tamtejsze pszczelarstwo oraz sprawdzić, czy afrykańskie pszczoły słusznie zasłużyły sobie na opinię wyjątkowo agresywnych. Moim gospodarzem i przewodnikiem został pszczelarz Samson, którego poznałem niedługo wcześniej przez internet. W ramach odwdzięczenia się za gościnę postanowiłem ufundować kilka uli do jego pasieki. Samson jednak zaproponował, żeby zamiast tego spróbować wspólnie stworzyć tam pasiekę. Po dłuższym czasie i ogromie dokumentów, przez które trzeba było przebrnąć upewniliśmy się, że jest możliwość sprowadzenia pozyskanego miodu do Polski i że nikt inny tego nie robi, więc byłoby to coś unikatowego na polskim rynku. 

Początkowo jednak pełni obaw, jak będzie to funkcjonować zawiesiliśmy jedynie własne ule, nie informując szerszej publiczności o naszym pomyśle. Kolejnym krokiem było przedstawienie naszego pomysłu znajomym, wśród których spotkał się on z dużym zainteresowaniem, co utwierdziło nas w słuszności i celowości naszego pomysłu a pasieka powoli zaczynała się rozrastać. Na początku 2024 dotarła też do Polski pierwsza dostawa miodu na naszej tanzańskiej pasieki.

Niedługo później postanowiliśmy udostępnić możliwość zostania właścicielem ula w Tanzanii wszystkim chętnym dołączenia do naszej pasieki. Systematycznie pasieka się powiększa a kolejne ule z dedykacjami zawieszamy na drzewach na skraju parku narodowego Tarangire. 

Jak obecnie wygląda pasieka w Tanzani

Obecnie nasza pasieka w Afryce liczy około 200 uli, a regularnie dochodzą kolejne. Posiadanie ula rozwiązaliśmy na zasadzie subskrypcji. W pierwszym roku w ramach subskrypcji zawieszamy dla Was ul z dowolną dedykacją (która jednak powinna zmieścić się na przedniej ścianie ula) oraz 10 słoików miodu prosto z tanzańskiej pasieki. Koszt subskrypcji wynosi 700 zł - 250 zł to koszt zakupu i zawieszenia ula, zaś 450 zł pokrywa koszt miodu, pakowania i transportu do Polski oraz do Waszych domów. Subskrypcję można odnawiać co roku ponosząc tylko koszt miodu, czyli 450 zł, co jest niższą ceną niż sam zakup miodu dla osób nienależących do pasieki. Nie ma jednak obowiązku przedłużania subskrypcji - po roku ul zostanie w pasiece, nawet jeśli nie będziecie chcieli już otrzymywać miodu na własne potrzeby. 

Czym się różni miód z Tanzanii od miodów dostępnych w Polsce? Przede wszystkim smakiem. Ciężko porównać go do jakiekolwiek miodu dostępnego na naszym rynku, jednak z radością stwierdzamy, że większość osób, które już miała okazję go spróbować zgodnie uznaje, że jest to najlepszy miód, jaki jedli do tej pory. Część osób stwierdza, że w smaku miodu z Safari wyczuwają delikatne nuty figowe, daktylowe czy piernikowe, choć najlepiej  spróbować samodzielnie i ocenić. W naszym filmie możecie także zobaczyć wyniki badań tego miodu, które pokazują, z jakich roślin pszczoły zbierają tam nektar oraz potwierdzenie, że jest to miód właśnie z Tanzanii.

Dodatkową różnicą jest to, że miód ten w przeciwieństwie do większości miodów w Europie jest wyciskany z plastrów a nie wirowany, dzięki czemu trafia do niego więcej prozdrowotnych pyłków pszczelich oraz pierzgi, co wzmacnia jego właściwości lecznicze. 

Ze względu na ciepły klimat, brak zim oraz chorób pszczół nie ma potrzeby zakarmiania czy leczenia rodzin pszczelich, więc miód jest wyjątkowo czysty i nieskażony żadną chemią. 

Same pszczele pożytki też nie są zagrożone pestycydami, gdyż okoliczne rolnictwo i uprawy opierają się głównie na prostych narzędziach jak motyka czy grabki, nie stosuje się w okolicy środków ochrony roślin a w okolicy nie istnieją żadne ośrodki przemysłowe mogące negatywnie wpływać na tamtejszą przyrodę.

Jakie mamy plany na przyszłość?

Przede wszystkim planujemy dalej rozwijać naszą pasiekę. W najbliższym czasie chcemy założyć też dwie nowe, jedną na skraju parku narodowego Serengeti a jedną w południowej Tanzanii w unikalnych rejonach formacji leśnych Miombo. Poczyniliśmy też pierwsze kroki do stworzenia fundacji, która pomoże nam sformalizować nasze działania na miejscu. Pomoże to także w rozszerzeniu naszego projektu o takie działania jak stworzenie płotów z pszczół wokół parków narodowych. Tamtejsze parki nie są w żaden sposób ogrodzone a pobliskie uprawy są chętnie odwiedzane przez słonie i inne duże zwierzęta, które w ciągu jednej nocy potrafią zjeść lub zniszczyć ogromne obszary upraw. Doprowadza to do konfliktów dzikich zwierząt i lokalnych rolników, którzy w odwecie za zniszczone plony potrafią podrzucać zatrute jedzenie. Jednym z nielicznych sposobów na przeciwdziałanie takim sytuacjom oraz ochronę słoni jest stawianie na granicy parków płotów z zawieszonymi ulami. Poruszony przez słonie ul powoduje atak pszczół, których obawiają się słonie i zniechęca je do przekraczania granicy parku narodowego. Fundacja pomoże także w działaniach polegających na przekazywaniu uli pod opiekę ludzi najbardziej potrzebujących, uczenia ich pszczelarstwa i zakupie od nich miodu, co pomoże grupom najuboższym w zapewnieniu środków na najpilniejsze potrzeby. Choć tamtejsze realia bywają nieprzewidywalne, to nasze plany są ambitne. Jestem jednak przekonany że ten kontynent ma ogromny potencjał i wspólnie możemy stworzyć coś dużego. 

 

Całość możecie obejrzeć na naszym kanale na youtube, zachęcam także do obejrzenia pozostałych filmów i lepszego poznania naszej afrykańskiej wioski oraz pasieki

https://www.youtube.com/watch?v=0PvTKqLXhk0&t=367s